Rozdział 8
Ten rozdział dedykuję moim czytelnikom. Dziękuję, że czytacie i komentujecie moje wypociny. Dzięki wam cokolwiek pisze ;*18 września
Z perspektywy Patricii
Dziś miało być spotkanie Sibuny. Na które ja też miałam przyjść. Odkąd Sibuna się dowiedziała, że to ja jestem Wybraną, za każdym razem gdy ich mijam dziwnie się na mnie patrzą. Od momentu jak się dowiedzieli minęło 2 dni. Dziś miałam zostać oficjalnie przyjęta. W czasie przerwy na lunch mieliśmy iść do lasu koło jakiegoś wypalonego drzewa bym złożyła przysięgę. Mimo, że jestem w całą tą akcję z krzyżem zamieszana, to ciągle nikt mi nie raczył wyjaśnić o co dokładnie chodzi. Na razie dowiedziałam się, że Nina też jest Wybraną, a Eddie Osirionem, Strażnikiem Wybranej.
Aktualnie byłam z moim pokoju i przygotowywałam się do szkoły. Nagle do pokoju wparowała Amber i także zaczęła się zbierać.
- To pamiętaj, że w czasie przerwy idziemy do lasu - Przypomniała mi dziewczyna po raz setny tego dnia.
- Pamiętam, pamiętam. Mam coś wziąć?
- To nikt ci nie powiedział?
- Czego?
- Tego, że na zebranie musisz przynieść, jakąś rzecz dla ciebie ważną, a potem masz wrzucić ją do ognia i złożyć przysięgę.
- Aha.... Dobra. Tego nikt mi nie powiedział.
- To teraz już wiesz. - Amber uśmiechnęła się i wyszła z pokoju. Przy drzwiach minęła się Joy, która do mnie szła.
- Hey. Idziemy razem do szkoły?
- Tak. Poczekaj chwilę tylko coś wezmę.
- No spoko. - Powiedziała brunetka i usiadła na moim łóżku. Ja stałam niezdecydowana koło biurka i zastanawiałam się co zabrać ze sobą na spotkanie. W końcu zdecydowałam się na łańcuszek który dostałam od mojej babci, zanim umarła.
- Możemy już iść.
- Ok. - Postanowiłam się spytać dziewczyny co wie o Sibunie, z tej rozmowy co w piwnicy usłyszałam Joy miała z tym coś wspólnego.
- Joy. Wiesz co to jest ta Sibuna?
- Skąd wiesz? Znowu coś kombinują?
- Nie rozumiem.
- W tamtym roku szukali kielicha Ankh. Ale nie tylko oni. Szukało tego jeszcze jakieś stowarzyszenie, do którego należał Victor i pan Sweet. Byłam wtedy brana za Wybraną i prawie cały rok mnie nie było. Ponieważ, stowarzyszenie potrzebowało mnie do odprawienia ceremonii i zdobycia nieśmiertelności. Ale okazało się, że to nie ja jestem Wybraną tylko Nina.
- Czyli Victor i Sweet należeli? Już nie należą?
- Nie wiem, ale Victor z tego co słyszałam, nadal próbuje zdobyć nieśmiertelność. A Sibuna ci nie powiedziała?
- Nie rozmawiałam z nimi. Tylko słyszałam, że rozmawiali o czymś takim. - Postanowiłam skłamać, w razie czego.
- Na pewno znowu coś kombinują. Siedzimy razem na lekcjach?
- Tak. A właśnie jak się mieszka z Niną?
- Fajnie, ale są dwa minusy
- Fabian?
- Tak i to, że Amber prawie tam mieszka.
- To ty przyjdź do mnie pouczymy się razem.
- Bardzo chętnie. - Ruszyłyśmy w kierunku klasy. Dziś na historii dowiedzieliśmy się, że będzie nas uczyć nowa nauczycielka panna Hannah Jenkins. Trochę dziwne, że po dwóch tygodniach od rozpoczęcia roku szkolnego mamy nową nauczycielkę. Na przerwie zauważyłam, że rozmawia z Victorem i Sweetem. Ciekawe, może te tajne stowarzyszenie odnawia działalność.
Szłam, razem z Joy do mojej szafki, kiedy po chwili zobaczyłam Eddiego z jakąś dziewczyną. Rok szkolny dopiero się zaczął, a on już myśli o podrywaniu.
- Patrz Eddie zaczął podrywać dziewczyny - Powiedziała moja przyjaciółka.
- Widzę, że też jakaś dziewczyna go chce - Po wypowiedzianych przeze mnie słowach oby dwie zaczęłyśmy się śmiać i podeszłyśmy do szafek. Otworzyłam swoją i wypadła karteczka na której było napisane :
,, Nie zapomnij na lunchu spotkanie Sibuny, przy wypalonym drzewie. Amber i Alfie będą na ciebie czekać na zewnątrz. - Fabian "
Szybko schowałam karteczkę do kieszeni, żeby Joy nie zauważyła i ruszyłyśmy w kierunku klasy. Teraz mieliśmy akurat lekcję historii, co było całkiem przyjemne, bo nowa nauczycielka omawiała nam podstawy, regulamin i inne tam bzdety. Każdy na lekcji miał się przedstawić i powiedzieć coś o sobie. Szczerze o niektórych z Domu Anubisa dowiedziałam się ciekawych rzeczy np. jeśli chodzi o Amber kiedyś miała pofarbowane włosy na brąz. Ja jakoś nie wyobrażam jej sobie jako brunetki. Wiem, że Amber, Fabian, Alfie, Eddie znają się od gimnazjum. Kiedy przyszła kolej na mnie nie miałam pojęcia co o sobie powiedzieć. Zaczęłam.
- No to tak. Ja jestem Patricia. Niektórzy mówią na mnie Trixie, Pati. Ja nie lubię o sobie mówić, więc dodam, że interesuję się muzyką, piszę czasem jakieś teksty, trochę gram na gitarze, lubię rysować. Tyle - Siadłam na swoje miejsce i jeszcze parę osób po mnie opowiadało o sobie, ale w sumie ich nie słuchałam. Po jakiś 15 min. rozbrzmiał dzwonek. Do lunchu mieliśmy jeszcze 3 lekcje. Które bardzo szybko zleciały. Gdy zabrzmiał dzwonek na lunch, cała nasza klasa ruszyła w kierunku stołówki, by zjeść coś i pogadać z przyjaciółmi. Ja poszłam do mojej szafki, wzięłam łańcuszek od babci i ruszyłam w kierunku wyjścia. Na zewnątrz czekali na mnie Amber i Alfie. Podeszłam do niech, przywitałam się i razem udaliśmy się do miejsca zwanego przez nich "wypalone drzewo". Gdy tam doszliśmy pozostała reszta Sibuny już tam była. Rozejrzałam się po miejscu było naprawdę śliczne, rosły wokoło kwiaty, drzewa. Moi przyjaciele stali w samym środku tego miejsca. Obok nich znajdowało się drzewo, które było złamane na pół i wypalone w środku. Pewnie podczas burzy piorun w nie trafił.
- No skoro wszyscy jesteśmy. Czas rozpocząć spotkanie Sibuny, w którym Trixy dołączy do naszych szeregów. - Zaczęła Nina.
- Dobra Pati stań koło nas. Ja rozpalę ogień. Wszyscy ustawimy się w kółku. - Zrobiliśmy tak jak powiedział Fabian. On rozpalił ogień, a my ustawiliśmy się na około. - No dobrze, teraz wyciąg rzecz którą przyniosłaś - Wyciągnęłam z kieszeni medalion i uniosłam ku górze. - Teraz wrzuć go do ognia, by się spalił. - Dodał Fabian. Zawahałam się na chwilę i spojrzałam na każdego z moich przyjaciół. Tylko Amber zachęciła mnie, bym go wrzuciła. Wszyscy mieli takie grobowe miny. Nawet Eddie. Gdy na niego spojrzałam, chciało mi się śmiać. Widać było, że mu też, bo jego ciemne oczy śmiały się. Spojrzałam na medalion i nadal nie wiedziałam co zrobić. To była jedyna pamiątka po mojej babci. Jednak postanowiłam, że go wrzucę. Gdy to uczyniłam, Fabian kontynuował - Teraz powiedz ,, Ja Patricia Williamson przysięgam chronić tajemnicy domu Anubisa oraz pozostałych członków Klubu Sibuna "
- No dobra. Skoro trzeba. Ja Patricia Williamson przysięgam chronić tajemnicy domu Anubisa oraz pozostałych członków Klubu Sibuna.
- Yeyy...!!! Jesteś już jedną z nas!!! - Zaczęła skakać z radości Amber.
- Ejj, spójrzcie ten medalion się nie chce spalić, nawet nie jest odrobinę brudny. - Powiedział Eddie i wyciągnął wisior z ognia. Podał mi go, a ja obejrzałam medalion dokładnie. Zauważyłam, że się otwiera. Nigdy przedtem nie widziałam, że się otwiera. Podważyłam trochę szparkę i udało mi się otworzyć. W środku była mała karteczka. Podałam ją Fabianowi, a ten przeczytał na głos.
- " W bibliotece mapa leży, od skrzydeł zależy. Znajdziesz mapę znajdziesz wskazówkę potrzebną do rozwiązania zagadki. "
- Jak myślicie i jaką bibliotekę chodzi? - Zastanawiał się Alfie.
- Na pewno tą na wzgórzu. Starą bibliotekę Frobisher - Smythe - Odpowiedział jak zwykle wszystko wiedzący Fabian.
- Idziemy tam teraz.
- Teraz nie. Zaraz się przerwa kończy. Po obiedzie tam pójdziemy.
- Ale ja nie mogę. - Powiedziałam.
- Jak to nie? - Zapytał Eddie.
- Tak to. Mam już coś do załatwienia.
- Ważniejsze od spraw Sibuny? - Poparła chłopaka Nina
- Tak jakby. Obiecałam Joy, że spędzimy popołudnie razem
- Baby... - Odparł Eddie.
- Będziesz musiała to przełożyć. Musimy tam iść. - Powiedział Fabian.
- No dobrze. - Po chwili chłopaki zgasili ogień i razem poszliśmy w kierunku szkoły. Mieliśmy teraz ostatnią lekcję. Plastykę. Uwielbiałam ten przedmiot. Kochałam malować. Dlatego, ta lekcja mi za szybko minęła. Gdy wyszliśmy ze szkoły znowu zaczęło padać. Przypomniały mi się wydarzenia sprzed 2 dni. Kiedy ja z Eddiem razem wracaliśmy. Uśmiechnęłam się do siebie. Fajny był tamten dzień.
- Co ty się tak szczerzysz? - Spytała Joy idąca koło mnie.
- A tak sobie, przypomniała mi się miła sytuacja.
- Jaka?
- Jutro ci powiem. A właśnie, nie możemy się dziś spotkać, bo coś mi wypadło. Przykro mi. przełóżmy to na inny dzień. Dobra?
- No dobrze - Dziewczyna posmutniała. Gdy byłyśmy już w domu. Wszyscy usiedli zjeść obiad. Potem w kuchni zostaliśmy tylko ja, Amber, Nina i Alfie, a Fabian z Eddiem gdzieś wyszli. Gdy wreszcie się zjawili. Postanowiliśmy iść do tej biblioteki. Chłopaki nie umieli otworzyć drzwi, bo były zamknięte na kłódkę. Za to Amber tylko wyciągnęła, swoją wsuwkę i poruszała coś w zamku i otworzyła nam drzwi. Spędziliśmy w tym miejscu parę dobrych godzin, ale nic nie znaleźliśmy. Poddani na dzisiejszy dzień wróciliśmy do domu, zjedliśmy kolację i poszliśmy do swoich pokoi.
Hejo!!! Kolejny rozdział skończony i dodany. Jak wam się podobał? Bo moim zdaniem troszkę nudny xd. Zachęcam was do brania udziału w ankiecie, bo ja chciałabym zrobić tą zakładkę : ,, Rozmowa z postacią" , tylko po co, jeśli nikt by pytań nie zadawał. Głosujcie lub komentujcie, czy mam zrobić. Jak będzie powyżej 10-15 głosów/komentarzy na tak do dodam.
Jak wam się podobał ostatni odcinek 3 sezonu? Bo ja nie mam pojęcia co o tym myśleć. Cały sezon średnio mi się podobał, bo scenarzyści większość postaci, par zniszczyli. Ale w końcu Peddie znów jest razem <3 Jeden plus.
Na koniec parę gifów z Peddie.
Nie wiem czemu , ale do tego gifu jak Pati biegnie, a
Eddie chce pobiec za nią mam słabość xd
Do zobaczenia
Stevie ;*
super rozdział :) kiedy next? a i nie wiesz w którym odcinku to jest jak napisałaś, że do tego gifa masz słabość?!
OdpowiedzUsuńTo jest w odcinku 12 : House of Sisters. Mniej więcej 10.19 min. ;)
UsuńDzięki:*
UsuńSuuper!Czekam na następną część!
OdpowiedzUsuńŚwietny xD
UsuńJa tak samo ;D
Super czekam na next
OdpowiedzUsuńBoski, cudowny, zajebisty rozdział. Kiedy dodasz następny? Ja bd zadawać pytania. Nawet już mam z... 3 : D
OdpowiedzUsuńBoski, cudowny, zajebisty rozdział. Kiedy dodasz następny? Ja bd zadawać pytania. Nawet już mam z... 3 : D
OdpowiedzUsuńsuper czekam na next :D ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńja też lubię tego gifaa
OdpowiedzUsuńno i superowe opowiadanie ^_^
OdpowiedzUsuń