Rozdział 10
Z perspektywy Eddiego
Cała Sibuna zaczęła przeszukiwać na nowo gabinet w nadziei, że ktoś coś znajdzie. Ja przeglądałem na nowo biuro R.F.S, Nina i Fabian przeglądali rysunki, Amber malowała się, a Alfie jak zwykle coś jadł, Pati natomiast przeglądała książki. W jednej z szuflad znalazłem jakieś notatki, i zacząłem je czytać. Gdy nagle usłyszałem, że coś przesuwa się. Obróciłem się i zobaczyłem, że szafka przy której stała przed chwilą Trixie znikła, a na jej miejscu jest betonowa ściana. Wszyscy zaczęliśmy krzyczeć w obawie, że dziewczynie coś się stanie. Nie powiem, że ja krzyczałem najgłośniej. Jeszcze brakowało tego, by komuś coś się stało. Chwilę była cisza, a ja nie wiedziałem,co o tym myśleć. Martwiłem się o nią. Była jedyną dziewczyną którą w całym domu Anubisa szczerze polubiłem. Była taka prawdziwa. Po chwili usłyszeliśmy krzyk. Patricia krzyczała. Nikt z nas nie wiedział co zrobić. Wszyscy byli przerażeni. Dziewczyna za ścianą, coraz bardziej krzyczała. Podbiegłem do ściany i zacząłem szukać. Nie miałem pojęcia czego szukałem. Jakiegoś przycisku, wajchy, Czegokolwiek. Chciałem by moja przyjaciółka była już bezpieczna. Po chwili przyłączył się do mnie Fabian i Alfie. Wreszcie Alfie znalazł jakiś przycisk i wcisnął go. Cała nasza trójka odsunęła się od ściany. Ta zaczęła się powoli obracać. I pojawiła się Pati. Stała przerażona. Podbiegła do niej Amber i uścisnęła.
- Co się stało?- Spytała przestraszona. - Co widziałaś?
- Światło, a po chwili poczułam straszny ból.
- Wszystko będzie dobrze - Zapewniła ją Nina
- Dobrze? Wiecie, co jest najgorsze? Że ja nic nie widzę!
- Jak to?
- Tak to. Widzę ciemność! - Wykrzyczała dziewczyna. Wszyscy staliśmy osłupiali. Jak to nie widziała? Odzyska jeszcze wzrok? Zastanawiałem się. Wszyscy podeszliśmy do Pati i przytuliliśmy ją. Nawet ja. Czułem z nią jakąś więź, ale nie potrafiłem tego wytłumaczyć. Spojrzeliśmy w oczy Trixie. Były ciemne. A miała niebieskie. Dziewczyna rozglądała się po pomieszczeniu mimo, że nic nie widziała. Zobaczyłem, że miała je zaszklone. Po paru sekundach usłyszeliśmy głos.
,, Jeśli jesteś tutaj, lecz nie z zaproszeniem,
strumień światła niech będzie tobie ostrzeżeniem.
Oczy zaniewidzą, ciemność zapadnie,
aż łuk boga Ra w swym skłonie popadnie "
Ten głos. To był głos Roberta Frobisher - Smythe'a. Wszyscy staliśmy w milczeniu w końcu odezwał się Alfie.
- Myślę, że powinniśmy już wracać.
- Wracać? Najpierw się dowiedzmy kiedy ja odzyskam wzrok! - Zaczęła krzyczeć Pati.
- W nagraniu było coś o bogu Ra i o tym, aż łuk w swym skłonie popadnie. Myślę, że może chodzić o zachód słońca. - Powiedział jak zwykle wszystko wiedzący Fabian.
- Który? Jutrzejszy? Może za miesiąc? Rok? Kiedy? - Patricia zaczęła się denerwować.
- Poczekamy, do dzisiejszego zachodu. Jeśli to nie ten to coś wymyślimy.
- Dobra chodźmy do góry spać. - Powiedziała Amber.
- Ciekawe jak ja mam iść? - Prychnęła Trixie
- Oochh... Daj mi rękę. - Powiedziałem i chwyciłem ją - Poprowadzę cię.
- Ooo... Super, lepiej być nie mogło. Teraz to już jestem stracona. - Stwierdziła ironicznie dziewczyna
- Nie będzie tak źle Gaduło. Chodź. Powoli. - Zacząłem kierować się w stronę wyjścia idąc powoli z Pati. Było mi jej strasznie żal. Że też właśnie jej przydarzyło się coś takiego. Zanim doszliśmy do jej pokoju minęło trochę czasu. Zostawiłem ją pod opieką Amber i poszedłem do swojego pokoju. Po drodze sprawdziłem, czy Victor jest w gabinecie. Nie było go. Znowu coś kombinował. Ale tym się trzeba będzie zająć w inny dzień. Gdy byłem już w pokoju padłem od razu na łóżko. Fabian jeszcze nie spał.
- I co jutro zrobimy? - Spytałem
- A co mamy zrobić? Będziemy nadal szukać mapy. I dodatkowo tej książki.
- Jak myślisz, Gaduła długo będzie niewidomą?
- Nie mam pojęcia. Mam nadzieję, że jutro wieczorem odzyska wzrok.
- Ja też, ale będziemy musieli tam wrócić, do tego tunelu w którym była. Tylko musimy znaleźć zaproszenie.
- Wiem. Jak myślisz. Skoro Trixie nie widzi, to raczej nie pójdzie do szkoły i będzie siedzieć w pokoju. To może po południu pomogła by mi napisać piosenkę dla Niny?
- To jest dobry pomysł. Myślę, że potowarzyszyłbym wam. Tak z nudów.
- To będziemy musieli się jej jutro spytać.
- No... Dobra, ja jestem padnięty. Branoc.
- Dobranoc. - Szczerzę mówiąc szybko zasnąłem. Dzisiejszej nocy nie miałem koszmarów, za to śniła mi się Gaduła.
*****
Z perspektywy Patrici
Rano obudziłam się nawet wyspana. Otworzyłam oczy i.... Nic. Nie zobaczyłam niczego. Ciemność. Bałam się, że będzie tak, już do końca mojego życia. Usiadłam w łóżku i nie wiedziałam co zrobić.
- Amber? Wstałaś już?
- Coo??? Tak. - Przeciągnęła się dziewczyna.
- Która jest godzina?
- Po 7.00
- Powiesz Trudy, że ja do szkoły nie idę, bo źle się czuje, i potrzebuję snu.
- Oczywiście. Postaram się dziś szybko wrócić, ale niczego nie obiecuję, bo Alfie zabiera mnie dziś na randkę.
- Ok, ale powiesz komuś z Sibuny, by potem do mnie przyszedł? Nie chcę być sama. Jeszcze ktoś wejdzie, czy coś.
- Dobra. To ja idę. Paa - I po chwili usłyszałam zamykające się za nią drzwi. Nie wiedziałam co zrobić, więc położyłam się i zasnęłam. Nie wiem jak długo spałam, ale chyba parę godzin. Gdy się obudziłam sięgnęłam do szuflady mojej szafki która stała przy łóżku. Wyciągnęłam z niej mój pamiętnik i długopis. Mimo, że nie widziałam linijek to zaczęłam opisywać co się mi przydarzyło. Nie umiałam tego wytrzymać. Nie widziałam kompletnie nic. Ciemność. Pustka. To było straszne. Siedziałam chwilę nie ruchomo, nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Byłam wściekła, przerażona, głodna, bo dziś nic nie jadłam. Jeszcze nikt nie wrócił ze szkoły ciekawe która była godzina. Siedziałam tak i siedziałam. Aż usłyszałam otwierające się drzwi. Zesztywniałam.
- Amber to ty? - Cisza. - Kto tu jest? - Znowu cisza. - Odezwij się, bo zacznę krzyczeć!
- Spokojnie, to ja Eddie.
- Czemu się wcześniej nie odezwałeś?! - Byłam mocno wkurzona.
- Chciałem wiedzieć co zrobisz.
- Bardzo śmieszne. - Usłyszałam kroki idące w moją stronę, a po chwili poczułam, że łóżko, zagina, się trochę od lewej strony. - Ale ty jesteś ciężki. Złaź, łóżko mi całe wykrzywisz! - Dodałam śmiejąc się.
- Hahaha.... - Dodał mniej wesołym tonem, niż poprzednio.
- Która jest godzina?
- Po 12.00
- To co ty tu robisz? Jeszcze powinieneś być w szkole 2 godz.
- Powiedziałem nauczycielce, że się źle czuję. I przyszedłem, żeby sobie z tobą posiedzieć. Dotrzymać towarzystwa. Uznałem, że się musisz strasznie nudzić.
- Oooo... Ty mój bohaterze. Uratowałeś mnie. Tylko ciekawe kto na tym bardziej skorzysta. - Powiedziałam uśmiechając się.
- Myślę, że ja. - Powiedział chłopak, śmiejąc się.
- No to skoro tu jesteś to co robimy?
- Szczerze? Nie mam pojęcia.
- To ja mam jeden pomysł, idź na dół do kuchni i przynieś mi coś do jedzenia. Bo nie jadłam nawet śniadania.
- Ok. Zaraz wracam - Po paru sekundach usłyszałam trzaśnięcie drzwiami. Na chłopaka nie czekałam długo. Szybko zjadłam przyniesione przez niego tosty i z pełnym brzuchem zapytałam.
- To co teraz?
- Hmmm... No za dużo to nie zrobimy, skoro nie widzisz.
- Możemy pogadać.
- Może być. A o czym chcesz pogadać?
- Nie wiem.
- Jak myślisz, długo nie będziesz nic widzieć?
- Mam nadzieję, że tylko do wieczora. Nie poradzę sobie jakby miało to być więcej czasu. - Powiedziałam, a łzy mimowolnie napłynęły mi do oczu. Nie cierpiałam płakać, dla mnie to była oznaka słabości. Ale nic teraz nie umiałam na to poradzić. Patrzyłam się przed siebie. Taa... "patrzyłam" jeszcze jakbym coś widziała. Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku.
- Ejj... Tylko mi się tu nie rozklejaj. Ty przecież jesteś najtwardszą dziewczyną jaką znam, teraz mam zmienić o tobie zdanie?
- Nie. Sorki, po prostu coś mi wpadło do oka. - Spróbowałam się uśmiechnąć, ale wyszedł z tego jakiś grymas. Chłopak pewnie to zauważył, bo zaraz mnie przytulił, a ja nie wyrwałam się z jego uścisku, co pewnie zrobiłabym, jakby przytulił mnie ktoś inny. Ja też objęłam Eddiego. No i cóż łzy jakoś tak same z siebie popłynęły mi po policzkach.
- Wiesz, jesteś na prawdę dobrym przyjacielem.
- Ja wiem...
- Ale jak powiesz komuś, że oczy mi łzawiły, to jesteś już martwy.
- Jakże mógłbym powiedzieć komuś coś takiego. To będzie nasza tajemnica. Tylko szlachta będzie o tym wiedzieć.
- Dokładnie. Plebsy nie mają prawa. - Zaśmiałam się. Dopiero teraz chociaż trochę poprawił mi się humor.
Razem z Eddiem siedzieliśmy w moim pokoju z jakieś 4 godziny śmiejąc się, rozmawiając, dokuczając sobie. Szczerze mówiąc posiedziałabym sobie z chłopakiem jeszcze jakiś czas sam a sam, ale do pokoju wparowała cała Sibuna, która mówiąc szczerze miała być już jakiś czas temu.
- Nie uwierzycie co Alfie znalazł! - Zaczęła krzyczeć Amber.
- Co takiego? - Spytałam równo z Eddiem
- Znalazł książkę - Pochwaliła się Nina.
- Nie byle jaką książkę Nino, tylko książkę w której jest napisane o tych "zaproszeniach" do tego tunelu. - Dodał Fabian
- I co? - Spytałam
- Jest tam napisane, że zaproszeniami jest siedem amuletów. Każdy jest dopasowany do kogoś.
- A jak je znajdziemy?
- Moim zdaniem pomoże nam w tym książka z brakującym inicjałem. - Dodał Fabian
- Tylko ciekawe gdzie ją znajdziemy. I jeszcze będziemy musieli poszukać tych amuletów. - Powiedział Eddie
- No dobra. Załóżmy, że je znajdziemy. A jak poznamy który należy do kogo? - Byłam ciekawa jak wyglądają te amulety.
- Pójdę i jutro doczytam. A ty jak odzyskasz wzrok pokażesz nam która to książka uruchomiłam mechanizm w ścianie.
- No dobra, tylko pytanie kiedy ja odzyskam wzrok.
- Spokojnie na pewno odzyskasz jeszcze dziś. - Próbował pocieszyć mnie Eddie.
- A jak nie?
- To coś wymyślimy - Teraz to Alfie próbował mnie pocieszyć.
- Mamy jeszcze 3 i pół godziny. Do zachodu słońca. Wtedy się przekonamy. - Dodał spokojnie Fabian.
- No dobra. Mamy jeszcze dużo czasu, więc ja idę coś zjeść, bo jestem strasznie głodny. Kto idzie ze mną? - Spytał Alfie.
- Ja! - Odpowiedziały równo Nina, i Amber. Usłyszałam jak wstawały i otwierały drzwi.
- Fabian, a ty nie idziesz? - Spytała się dziewczyna chłopaka.
- Tak zaraz dojdę, tylko chciałem się spytać jeszcze czegoś Trixie.
- Ok. - Zaraz po odpowiedzi usłyszałam zamykające się za dziewczyną drzwi.
- No to czego chcesz? - Spytałam obojętnie.
- Pomożesz mi napisać piosenkę dla Niny?
- A co będę z tego mieć?
- Poczucie, że zrobiłaś coś dobrego dla kogoś.
- Mało, ale jesteśmy przyjaciółmi więc dobrze. Kiedy?
- Zaraz jak tylko zjem.
- Ok. A ty Eddie też idziesz?
- No, pójdę. Pewnie masz już dość mojego towarzystwa,
- Oczywiście. Właśnie miałam ci to powiedzieć - Uśmiechnęłam się
- Ok. To my zaraz wracamy. - Powiedział Fabian i zaraz usłyszałam trzaskające drzwi.
No cóż, rozdział miał się pojawić jutro, ale nudziło mi się, więc postanowiłam dodać dziś. Mam nadzieję że się podobał. Wyszedł nawet długi. Dodałam muzykę na bloga. Jest to parę piosenek z wielu moich ulubionych. Zachęcam do komentowania i zadawania pytań. To chyba tyle. Ja lecę pisać 15 rozdział.^.^
Do zobaczenia
Stevie ;3
- Amber to ty? - Cisza. - Kto tu jest? - Znowu cisza. - Odezwij się, bo zacznę krzyczeć!
- Spokojnie, to ja Eddie.
- Czemu się wcześniej nie odezwałeś?! - Byłam mocno wkurzona.
- Chciałem wiedzieć co zrobisz.
- Bardzo śmieszne. - Usłyszałam kroki idące w moją stronę, a po chwili poczułam, że łóżko, zagina, się trochę od lewej strony. - Ale ty jesteś ciężki. Złaź, łóżko mi całe wykrzywisz! - Dodałam śmiejąc się.
- Hahaha.... - Dodał mniej wesołym tonem, niż poprzednio.
- Która jest godzina?
- Po 12.00
- To co ty tu robisz? Jeszcze powinieneś być w szkole 2 godz.
- Powiedziałem nauczycielce, że się źle czuję. I przyszedłem, żeby sobie z tobą posiedzieć. Dotrzymać towarzystwa. Uznałem, że się musisz strasznie nudzić.
- Oooo... Ty mój bohaterze. Uratowałeś mnie. Tylko ciekawe kto na tym bardziej skorzysta. - Powiedziałam uśmiechając się.
- Myślę, że ja. - Powiedział chłopak, śmiejąc się.
- No to skoro tu jesteś to co robimy?
- Szczerze? Nie mam pojęcia.
- To ja mam jeden pomysł, idź na dół do kuchni i przynieś mi coś do jedzenia. Bo nie jadłam nawet śniadania.
- Ok. Zaraz wracam - Po paru sekundach usłyszałam trzaśnięcie drzwiami. Na chłopaka nie czekałam długo. Szybko zjadłam przyniesione przez niego tosty i z pełnym brzuchem zapytałam.
- To co teraz?
- Hmmm... No za dużo to nie zrobimy, skoro nie widzisz.
- Możemy pogadać.
- Może być. A o czym chcesz pogadać?
- Nie wiem.
- Jak myślisz, długo nie będziesz nic widzieć?
- Mam nadzieję, że tylko do wieczora. Nie poradzę sobie jakby miało to być więcej czasu. - Powiedziałam, a łzy mimowolnie napłynęły mi do oczu. Nie cierpiałam płakać, dla mnie to była oznaka słabości. Ale nic teraz nie umiałam na to poradzić. Patrzyłam się przed siebie. Taa... "patrzyłam" jeszcze jakbym coś widziała. Pojedyncza łza spłynęła mi po policzku.
- Ejj... Tylko mi się tu nie rozklejaj. Ty przecież jesteś najtwardszą dziewczyną jaką znam, teraz mam zmienić o tobie zdanie?
- Nie. Sorki, po prostu coś mi wpadło do oka. - Spróbowałam się uśmiechnąć, ale wyszedł z tego jakiś grymas. Chłopak pewnie to zauważył, bo zaraz mnie przytulił, a ja nie wyrwałam się z jego uścisku, co pewnie zrobiłabym, jakby przytulił mnie ktoś inny. Ja też objęłam Eddiego. No i cóż łzy jakoś tak same z siebie popłynęły mi po policzkach.
- Wiesz, jesteś na prawdę dobrym przyjacielem.
- Ja wiem...
- Ale jak powiesz komuś, że oczy mi łzawiły, to jesteś już martwy.
- Jakże mógłbym powiedzieć komuś coś takiego. To będzie nasza tajemnica. Tylko szlachta będzie o tym wiedzieć.
- Dokładnie. Plebsy nie mają prawa. - Zaśmiałam się. Dopiero teraz chociaż trochę poprawił mi się humor.
Razem z Eddiem siedzieliśmy w moim pokoju z jakieś 4 godziny śmiejąc się, rozmawiając, dokuczając sobie. Szczerze mówiąc posiedziałabym sobie z chłopakiem jeszcze jakiś czas sam a sam, ale do pokoju wparowała cała Sibuna, która mówiąc szczerze miała być już jakiś czas temu.
- Nie uwierzycie co Alfie znalazł! - Zaczęła krzyczeć Amber.
- Co takiego? - Spytałam równo z Eddiem
- Znalazł książkę - Pochwaliła się Nina.
- Nie byle jaką książkę Nino, tylko książkę w której jest napisane o tych "zaproszeniach" do tego tunelu. - Dodał Fabian
- I co? - Spytałam
- Jest tam napisane, że zaproszeniami jest siedem amuletów. Każdy jest dopasowany do kogoś.
- A jak je znajdziemy?
- Moim zdaniem pomoże nam w tym książka z brakującym inicjałem. - Dodał Fabian
- Tylko ciekawe gdzie ją znajdziemy. I jeszcze będziemy musieli poszukać tych amuletów. - Powiedział Eddie
- No dobra. Załóżmy, że je znajdziemy. A jak poznamy który należy do kogo? - Byłam ciekawa jak wyglądają te amulety.
- Pójdę i jutro doczytam. A ty jak odzyskasz wzrok pokażesz nam która to książka uruchomiłam mechanizm w ścianie.
- No dobra, tylko pytanie kiedy ja odzyskam wzrok.
- Spokojnie na pewno odzyskasz jeszcze dziś. - Próbował pocieszyć mnie Eddie.
- A jak nie?
- To coś wymyślimy - Teraz to Alfie próbował mnie pocieszyć.
- Mamy jeszcze 3 i pół godziny. Do zachodu słońca. Wtedy się przekonamy. - Dodał spokojnie Fabian.
- No dobra. Mamy jeszcze dużo czasu, więc ja idę coś zjeść, bo jestem strasznie głodny. Kto idzie ze mną? - Spytał Alfie.
- Ja! - Odpowiedziały równo Nina, i Amber. Usłyszałam jak wstawały i otwierały drzwi.
- Fabian, a ty nie idziesz? - Spytała się dziewczyna chłopaka.
- Tak zaraz dojdę, tylko chciałem się spytać jeszcze czegoś Trixie.
- Ok. - Zaraz po odpowiedzi usłyszałam zamykające się za dziewczyną drzwi.
- No to czego chcesz? - Spytałam obojętnie.
- Pomożesz mi napisać piosenkę dla Niny?
- A co będę z tego mieć?
- Poczucie, że zrobiłaś coś dobrego dla kogoś.
- Mało, ale jesteśmy przyjaciółmi więc dobrze. Kiedy?
- Zaraz jak tylko zjem.
- Ok. A ty Eddie też idziesz?
- No, pójdę. Pewnie masz już dość mojego towarzystwa,
- Oczywiście. Właśnie miałam ci to powiedzieć - Uśmiechnęłam się
- Ok. To my zaraz wracamy. - Powiedział Fabian i zaraz usłyszałam trzaskające drzwi.
No cóż, rozdział miał się pojawić jutro, ale nudziło mi się, więc postanowiłam dodać dziś. Mam nadzieję że się podobał. Wyszedł nawet długi. Dodałam muzykę na bloga. Jest to parę piosenek z wielu moich ulubionych. Zachęcam do komentowania i zadawania pytań. To chyba tyle. Ja lecę pisać 15 rozdział.^.^
Do zobaczenia
Stevie ;3
Świetny, super, genialny, znakomity, powalający, zarąbisty... Mam wymieniać dalej?
OdpowiedzUsuńPo prostu MEGA <333
Super!Dodaj szybko następny :)
OdpowiedzUsuńGenialny! Kiedy next? Fajny wygląd bloga :). Szczerze pisząc, to ten mi się bardziej podoba.
OdpowiedzUsuńNext prawdopodobnie w czwartek, może trochę szybciej ;)
UsuńJezuuu świetne dawaj następny jak tylko bd gotowy!! :)
OdpowiedzUsuńbędzie jeszcze dzisiaj? pliss plisss
OdpowiedzUsuńDziś już nie będzie ;)
Usuńno wiesz co ;(
Usuńjest świetny... szkoda, że dzisiaj już nie będzie :(
OdpowiedzUsuńjak się dodaje muzyke na bloga?
OdpowiedzUsuńJa skorzystałam z tej strony : http://kociak-aq-na-msp.blogspot.com/2012/08/jak-dodac-odtwarzacz-mp3-na-bloga.html
UsuńTam jest wytłumaczone co zrobić ;D
super eddie się zakochał w gadule
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz nexta?
OdpowiedzUsuńNext powinien pojawić się za ok. 30 min. ;D
UsuńExtraśne opowiadanie :D Zaobserwowałam tego bloga. Zaobserwujesz również mojego? ----> housee-of-anuubis.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZ góry dziekujęę ♥
Dziękuję ;) Przed chwilą zaobserwowałam twojego bloga ;3
UsuńDziękuję :D
UsuńCzemu wyświetliło mi się w Bloggerze, że dodałaś 11 rozdział, a jak na niego wchodzę to pisze: Niestety strona szukana przez Ciebie w tym blogu nie istnieje. ??
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, ale mi internet zamula, i jeszcze nie dokończony rozdział się dodał, więc musiałam go usunąć. Ale teraz dodałam już calutki 11 rozdział ;)
Usuń