poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział 27 cz.1





Nina wyciągnęła medalion i dotknęła nim globusa. Ten otworzył się, a oni zobaczyli... przedmiot, który przypominał piramidę. Piramida była wykonana ze szkła, lub jakiegoś przeźroczystego kamienia. Gdy Martin podniosła ją do góry, do światła, salon wypełniły przeróżne kolory tęczy. Ze środka piramidy wylewały się coraz to nowsze odcienie błękitu, czerwieni, żółci, pomarańczu i innych kolorów. Fabian i Nina stali jak
zaczarowani wpatrując się w te dziwne zjawisko. Rozum jako pierwszy odzyskał Fabian i pospiesznie wziął piramidę z rąk jego dziewczyny i zawinął w swoją bluzę.
- Dlaczego to zrobiłeś? - Zezłościła się Martin.
- Widziałaś jak to działa? - Zapytał.
- Widziałam. Przepiękny widok.
- A wiesz ile czasu stoimy tu tak się wpatrując w tą piramidę?
- Ile?
- 30 min!
- Jak to? - Zapytała zszokowana Nina
- Te kolory jakoś nas zaczarowały. - Fabian, sam nie rozumiał zdarzenia, które miło miejsce przed paroma minutami. Zajrzał do wnętrza globusa i spostrzegł, że w środku znajduje się karteczka. Wziął ją i przeczytał na głos
Kolejne zadanie już za wami
Jednak droga do krzyża jeszcze daleka
Przejdziecie wiele, może wam się nie udać
Wygrana od nastawienia zależy, więc jeśli szukasz
nagrody do złych celów - zaprzestań poszukiwań
nie dojdziesz do niczego, jeśli jednak szukasz 
i masz czyste serce w końcu dojdziesz do końca 
i zdobędziesz to czego szukałeś 
- Robimy zebranie Sibuny po lekcjach. - Powiedziała Nina.
- Tak. Wracajmy, bo jeszcze ktoś wróci. - Rutter chwycił ciemn blondynkę za rękę i chowając piramidę do torby, ruszył w kierunku drzwi. Niestety dwójka nie wiedziała, że w kuchni w tym czasie znajdował się Jerome Clarke, który nie pojawił się dziś w szkole i siedział w swoim pokoju, rozmyślając nad kawałem, który ma zrobić razem z Alfie'm Victorowi. Akurat, gdy Fabian z Niną weszli do salonu i zaczęli poszukiwania piramidy, Clarke zgłodniał i przyszedł zrobić sobie coś do jedzenia. Zauważył kręcących się po salonie przyjaciół i postanowił im się przyglądać. Już od jakiegoś czasu chciał się dowiedzieć co Nina, Fabian, Eddie, Patt, Alfie i Amber robią całymi dniami. Wymyślał już tysiące rzeczy m.in, że uczniowie domu Anubisa planują ściągnięcie Mick'a z powrotem do akademika. Jednak to co zobaczył przebiło jego teorie. Z tego co zobaczył i usłyszał nie rozumiał kompletnie nic. Mimo to, że obiecał Marze, że się nie wtrąci, postanowił dowiedzieć się, co ta cała Sibuna wyrabia.
W tym samym czasie reszta mieszkańców akademika siedziała na lekcji pani Jenkins. W ostatnie ławce przy oknie siedziała Patricia z Eddie'm. Dziewczyna nie słuchała wykładu nauczycielki i bezmyślnie wpatrywała się w widok za oknem. Na dworze zaczęło padać. Jak tylko Nina z Fabianem wyszli, lunęło. Mimo, że wszyscy mieli kurtki nikt nie przygotował się na taki deszcz. Williamson uwielbiała ulewy. Gdy była mała zawsze biegała po kałużach i wracała do domu cała przemoknięta i przemarznięta, ale za to szczęśliwa.Ciekawe czy teraz też by się tak dało? - Zastanawiała się. W tym momencie do sali weszła Nina z Fabianem. Byli tylko trochę mokrzy. Pewnie wzięli parasolkę. - Pomyślała Patt. Ona nie brałaby parasolki, tylko latała by po deszczu. wskakiwała do kałuż, aż byłaby cała morka.
- Przepraszamy za spóźnienie, ale Nina, źle się czuła. - Powiedział Fabian.
- Mam nadzieję, że jest już lepiej. A teraz siadajcie. - Zagrzmiał potężny głos nauczycieli. Rutter i Martin spędzili prawię półtorej godziny szukając piramidy, ale opłacało się, bo siedli na swoich miejscach uśmiechnięci. Uczniowie mieli dziś dwie godziny z rzędu z panią Jenkins i dzięki Bogu, była to już ich druga lekcja. A raczej końcówka lekcji. Do dzwonka zostało mniej niż dziesięć minut. Patricia postanowiła nie siedzieć bezczynnie. Podniosła rękę.
- Tak Williamson? - Zapytała niecierpliwie nauczycielka, zła, że ktoś przeszkodził jej w wykładzie.
- Mogę iść do toalety? - Zapytała bardzo słodko brunetka. Czuła, że jeśli będzie siedziała jeszcze chwilę w klasie to wybuchnie.
- Nie wytrzymasz 10 minut?
- Nieee...
- Idź. - Powiedziała Jenkins przewracając oczami. Na co Patricia uśmiechnęła się i wstając szepnęła do Eddie'go.
- Weź mi rzeczy.
- Co kombinujesz? - Odszepnął Miller jednak dziewczyna była już przy drzwiach. Szybko wyszła z klasy i kierując się w przeciwnym kierunku niż są toalety. Podeszła do swojej szafki, otworzyła ją, wzięła swoją skórzaną kurtkę, ubrała ją, i zaczęła biegnąć w stronę drzwi frontowych. Czuła, że jeśli zaraz nie wyjdzie na świeże powietrze to się udusi. Dopadła wreszcie drzwi i tak by nikt jej nie zauważył wyszła na dwór. Po chwili poczuła na sobie krople deszczu. Poczuła się wolna. Pobiegła do pierwszego zakrętu i gdy minęła zakręt prowadzący do szkoły, prawie rzuciła się na kałuże. Poczuła się w paru procentach szczęśliwa jak kiedyś. Biegała, gdzie się tylko dało. Wiedziała, że lekcje się już skończyły, ale nie dbała o to. Liczyło się to, że robi to co chce. Tutaj i tak nikt jej nie zauważy. Dziewczyna była już cała przemoknięta i zmarznięta. Niechętnie zaczęła kierować się w stronę domu Anubisa, niestety żołądek dawał jej się we znaki. Gdy znalazła się pod akademikiem, stała jeszcze chwilę na świeżym powietrzu rozkoszując się deszczem spływającym po jej ciele i wreszcie ruszyła się i najciszej jak się dało weszła do domu.
- Gdzieś ty się podziewała? I jak ty wyglądasz? - Od razu, gdy tylko przekroczyła próg domu naskoczył na nią Miller.
- Spokojnie, byłam na spacerze. - Powiedziała Patricia patrząc na chłopaka. Musiała przyznać, że wyglądał całkiem uroczo złoszcząc się na nią. Wiedziała, że martwił się o nią, ale nie żałowała, że tak zrobiła.
- W taką pogodę? Czy ty już do reszty zwariowałaś, Gaduło? - Powiedział blondyn, po czym przytulił ją by się trochę ogrzała.
- Przestań. Puść mnie. Już idę się przebrać. - Roześmiała się brunetka i udała się do swojego pokoju. Gdy podnosiła ubranie leżące na ziemi, zakręciło jej się w głowie, ale nie zwróciła na to uwagi. Poszła się przebrać. Patricia już sucha, zeszła na dół. Przy stole nikogo nie było, czyli wszyscy już zjedli.
- Trudy jest coś jeszcze do jedzenia? - Zawołała. Niestety nikt jej nie odpowiedział. - No trudno. - Mruknęła do siebie i ruszyła w stronę kuchni. Otworzyła lodówkę i wyciągnęła wszystkie składniki, by zrobić sobie naleśniki.
Gdy wyciągała talerz, by nałożyć sobie naleśniki, ręka zaczęła jej się trząść. Nagle jakby spod ziemi wyrósł, koło niej Eddie.
- Daj pomogę ci. - Zaofiarował się i wziął od niej talerz.
- Dzięki. To ze zmęczenia. - Uśmiechnęła się do chłopaka. Patricii zrobiło się zimno. Założyła bluzę, by się rozgrzać i przy okazji, by Miller nie zauważył gęsiej skórki na jej rękach.
- Nie wiedziałem, że potrafisz gotować.
- Wielu rzeczy o mnie nie wiesz. - Powiedziała Patt jedząc ostatniego naleśnika. Siedziała przy stole z blondynem i rozmawiali o błahostkach.
- Robisz coś wieczorem?
- Muszę iść załatwić coś w szkole. - Odpowiedziała bez zastanowienia Williamson.
- Ty musisz załatwić coś w szkole? - Eddie nie dowierzał Patt. Wiedział, że sama dobrowolnie nie poszła by do szkoły.
- Tak.
- A co takiego?
- A to już nie twoja sprawa. - Powiedziała brunetka wstając z krzesła. Źle się czuła okłamując chłopaka, ale cóż mogła poradzić? Nie mogła mu powiedzieć co zamierza robić. Patricia zaniosła naczynia do zmywarki i udała się do pokoju Joy. Zapukała, po czym nie oczekując odpowiedzi weszła do środka. Jej przyjaciółka siedziała sama w pokoju.
- Hej. Czemu jesteś sama? - Zapytała buntowniczka siadając koło Mercer.
- Nina poszła do Amber, a Mara gdzieś z Jerome'm. A ja nie miałam, gdzie iść, więc siedzę tutaj i oglądam na laptopie  Pretty Little Liars - Patricia razem z Joy były największymi fankami tego serialu. Obie potrafiły godzinami snuć różne teorie na temat, kto jest A lub Read Coat. Obydwie, gdy tylko na ekranie pojawiał się Toby piszczały na cały dom. Nieraz do pokoju przybiegali chłopcy, żeby zobaczyć co się dzieje. Znacznie częściej przybiegał jednak Eddie, który był w każdej chwili gotowy stanąć w obronie przyjaciółek.
Williamson miała plany na wieczór, w których nie uwzględniła Joy, ale postanowiła, że zmieni je trochę, tak aby przyjaciółka nie czuła się opuszczona.
- Masz ochotę iść dziś ze mną do biblioteki? - Zapytała po chwili milczenia Patt
- Znowu szukasz jakiś informacji o sobie?
- Niestety. W dalszym ciągu niczego konkretnego nie znalazłam.
- Pójdę z tobą. Ktoś musi wiedzieć co robisz całymi dniami. - Mercer przytuliła Trixie i obie wstały, Joy wzięła kurtkę i ruszyła w kierunku drzwi. Williamson zrobiła to samo. Umówiły się, na spotkanie przed drzwiami frontowymi za 2 min. Patricia weszła tylko do swojego pokoju, chwyciła kurtkę i wyszła. Przyjaciółki wyszły przed akademik, na ulewę. Joy wzięła parasol i rozłożyła go. Dziewczyny zmieściłyby się pod nim obie, jednak Patricia wolała być mokra. W bibliotece spędziły około 3 godziny, mimo to nic nie znalazły. Zrezygnowane wróciły do domu. Williamson już drugi raz tego dnia była przemoczona. Zmarznięta i zmęczona, przebrała się do piżamy i wskoczyła do ciepłego łóżeczka. Ledwo zamknęła oczy, i już zasnęła. Jednak ta noc nie należała do najprzyjemniejszych.


                                                                                              

Macie kolejną część tego badziewia. Ten rozdział został podzielony na dwie części, bo był by za długi na jeden. Ogólnie ja nie jestem z niego zadowolona. Efekt miał być inny, a wyszło jak wyszło. Prawdopodobnie po następnym rozdziale będziecie zadowoleni. Domyślajcie się o co chodzi. ^^ 
Opowiadanie trochę krótkie, ale co tam. Ważne, że jest. ;) 
Za wszelkie błędy, powtórzenia przepraszam, ale nie mam już siły sprawdzać tego po raz dziesiąty. 
Wróciłam już z Chorwacji, więc od teraz powinnam w miarę regularnie wstawiać posty.
Dziękuję, za komentarze, pod ostatnim postem. Wiecie, że jest o ogromna motywacja czytając, że komuś się to podoba. 
 Jeśli macie jakieś pomysły co do opowiadania to założyłam zakładkę 'sugestie'. Więc czekam na wieeeeeleeee pomysłów z waszej strony. Ja ostatnio weny nie mam, co widać po rozdziałach, ale powinno być coraz lepiej.
Wiem macie dość mojego użalania się nad sobą, ale Stevie to bardzo lubi robić ;-;
Następny rozdział za 20 komentarzy ;) 

No cóż, do następnej części 
Bye 

Stevie 

31 komentarzy:

  1. Świetny *.*
    czekam na kolejną część .xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział!
    Następny rozdział na pewno się spodoba?No to już się nie mogę doczekać!Zaraz zacznę snuć podejrzenia co w nim będzie xdd
    Ten rozdział wcale nie jest badziewiem to jest cuudo *.*
    Czekam na kolejny z niecierpliwością!

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój Blog został nominowany przeze mnie, do Versatile Blogger Award *.* Szczegóły u mnie, na blogu *_~

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział! Czekam na 2 część z niecierpliwością. Ciekawi mnie co się śniło Pat, bo chyba dlatego noc była niespokojna? :) mam nadzieję, że będzie dużo komentarzy i rozdział dodasz jak najszybciej;) sorry za taki nudny komentarz, ale słońce tak wali że nie mogę myśleć ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudoo :*** czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O Boże rewelacja!
    Czy w następnej części będzie to o czym myślę??????
    Nie napiszę bo chyba już wiadomo co się wydarzy!Jak już pisałam rozdział rewelacja.Dawaj nexta jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże, ja też piszczę na widok Toby'ego. Ma piękne oczka, klatę i włosy podobne do Jerusia. Brałabym xd
    To nie jest badziewie, to jest piękne!
    Piszesz naprawdę cudnie, twój blog jest jednym z niewielu, na którym można zobaczyć prawdziwe, stare Peddie.
    Patrząc na 3 sezon, można się tylko załamywać. Naprawdę nie mam pojęcia, jak można ot tak wszystko schrzanić. Cóż, widocznie Waldzio jest cudotwórcą -,-
    Eddie, idioto, pocałuj ją, ale tak szeksownie jak Tobuś xd KC go <3
    Nie przejmuj się, ja marudzę pod każdym postem, dla mnie wszystko co napisze jest fuu i nic tego nie zmieni.
    Taa, jestem optymistką! :D
    Zdolniacha moja <3
    Życzę duuużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetnyyyyy <3
    kiedy next i kiedy Peddie?
    czekam z niecierpliwością :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super. Daj szybko next !

    OdpowiedzUsuń
  10. Mhhhm. Już mnie ciekawi co wymyśliłam na kolejny rozdział, a jeszcze nie skomentowałam tego, bardzo mądre ; D
    No więc rozdział dość długi. Lubię to. <3
    Ciekawy, ciekawy. No ale też czekam na Peddie.
    Ale to chyba nie jest nowość, haha.
    Pat na deszczu. Wyobrażam to sobie. Szkoda tylko, że ciągle była zmarznięta, ja tam się o nią martwię, hahah.
    Eddie, Eddie. Martwi się o Patricię. Tak trzymać chłopie!

    Czekaam na next.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zostałaś nominowana :)
    szczegóły u mn na blogu :D

    Cudowny :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Suuuuuuuuuuuuuper/Gadu

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekam na nexta ja wole jasona nolea jakea

    OdpowiedzUsuń
  14. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award
    Szczegóły u mnie na profilu

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny!! <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  16. super zapraszam do mnie http://hoa-nowahistoria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej zapraszam na cię mojego bloga http://horsestory-opowiadania.blogspot.com/

      Usuń
  17. Zostałaś nominowana przeze mnie do Libster Blog Award. Zapraszam na my-history-of-anubis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award. Szczegóły na moim blogu tda-peddie.blogspot.com
    Gratuluję :* Pozdrawiam Łucja.

    OdpowiedzUsuń
  19. Twój blog został u mnie nominowany do Liebster Blog Awards! Pytania i szczegóły u mnie na blogu w tej notce: http://tajemnicebloguanubisa.blogspot.com/2013/08/urodziny-brada-nominacje.html

    OdpowiedzUsuń
  20. Piszesz genialnie.Razem z HOA story (Saphierre- jeżeli się pomyliłam to sory )jesteście moimi najlepszymi pisarkami :P. Ja też piszę opowiadania,tylko boję się , że nie wszystkim się spodobają ( według mnie są niezłe) i dlatego ich nie wstawiam.
    Twoje opowiadania są super!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli miałabyś ochotę to mogłabyś mi na e-maila przysłać jakieś swoje opowiadanie. Chętnie bym przeczytała ;)
      Ja też się trochę obawiałam, że się nie spodobają. Ale nie masz się czego bać.
      Jak byś chciała przesłać jakieś opowiadanie to to mój mail : marked1399@gmail.com

      Usuń
  21. Dzieki przysle tylko najpierw musze znalezc zeszyt, w ktorym je zapisalam ( sorki za bledy klawiaturka mi nie dziala) :P

    OdpowiedzUsuń
  22. super przez wielkie s jejku szkoda że patricia odmówiła to na pewno nie byłoby przyjacielskie spotkanie tylko randka jak ja chce peddie kiedy dasz następny ?

    OdpowiedzUsuń
  23. Boskieeee pisz dalej czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nominowałam Cię do Versatile Blogger Awards.Szczegóły na peddiemystory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń